Oprogramowanie medyczne z sercem - produkt, który ma znaczenie

Wiedz, że tam gdzie technologia łączy się z medycyną powstają wielkie rzeczy! W jaki sposób skutecznie łączy się te dwa światy, dlaczego dobrze ułożony proces to podstawa i kim jest Happiness Manager - w rozmowie wyjaśnia Przemek Grzywa, Co-founder & Co-CEO w Revolve Healthcare.

Revolve Healthcare jest firmą technologiczną działającą w branży medycznej. Skupiają Państwo specjalistów z dwóch jakby się mogło wydawać odrębnych światów: programowania i szeroko pojętej medycyny. Tłem dla działań są dosyć skomplikowane regulacje branżowe takie jak: IEC 62304, IEC 62336, IEC 82304, ISO 13485 i ISO 27001, które determinują proces projektowania i tworzenia oprogramowania medycznego. Jaki jest Państwa sposób na łączenie tych dwóch światów?

Po pierwsze skupiamy się na tym, na czym się znamy czyli na tworzeniu oprogramowania i stale podnosimy swoje kompetencje dokładając do tego komponent medyczny. Po naszej stronie jest stworzenie oprogramowania zgodnego z wymogami regulacyjnymi oraz technicznymi i to determinuje skład naszych zespołów. Najważniejsze jest dla nas żeby programiści mieli świadomość procesu i wymogów jakościowych w projekcie. Staramy się upewnić i tak zorganizować proces żeby nasi pracownicy mieli komfort, że rozumieją wymagania i mają w zespole ekspertów z obszaru medycznego, którzy ich wspierają. Te dwa światy o których Pani wspomina łączy dobrze ułożony proces. Mamy w nim twarde wymagania europejskie dotyczące rynku medycznego (Medical Device Regulation - MDR), ale mamy też dobre praktyki programistyczne, które ułatwiają spełniać te wymogi.

W podnoszeniu wiedzy  i ułatwieniu komunikacji pomagają nam spotkania. Ostatnio uruchomiliśmy Regulatory Meet Sales – spotkania podczas których nasi eksperci od regulacji medycznych spotykają się z handlowcami i dyskutują na temat konkretnych zagadnień związanych z regulacjami medycznymi. W pracy projektowej proces jest ułożony w taki sposób żeby ta wymiana informacji odpowiadała potrzebom. W zależności od wymagań projektu komunikacja zajmuje od kilku do kilkunastu procent jego czasu. Podchodząc do naszej certyfikacji ISO 13485, poświęciliśmy sporo czasu żeby przyjrzeć się naszym procesom i zaprojektować je w sposób zwinny, ale w reżimie regulacji medycznych i to się nam udało. Komunikacja jest dla nas ważna jako element naszej pracy, ale nie może stanowić przerostu formy nad treścią.

 

„Niesamowici ludzie tworzą niesamowite oprogramowanie, bo wiedzą, że ich praca ma znaczenie i czują się otoczeni opieką”. Takimi słowami opisali Państwo siebie w ankiecie zgłoszeniowej do Plebiscytu Supermeni Jakości, w którym otrzymali Państwo złotą statuetkę w kategorii małych firm. Co ten cytat dla Państwa oznacza?

Cieszę się, że zwróciła Pani uwagę w naszym opisie na ten element ludzki, który jest dla nas rzeczywiście kluczowy. Jesteśmy firmą usługową i nasza praca opiera się właśnie na pracy zespołów. Tworzymy  kulturę organizacyjną, która opiera się na odpowiedzialności i zaangażowaniu, wiemy jak ważne są te czynniki, aby tworzone przez nas produkty były jakościowe. W przytoczonym cytacie jest kilka ważnych dla nas elementów. Począwszy od niesamowitych ludzi – to dla nas kwestia dobrej rekrutacji. Ludzie, którzy tworzą nasz zespół muszą pasować do nas i dobrze się u nas czuć. Preferujemy bezpośrednią komunikację i otwartą, swobodną kulturę organizacyjną, którą tworzymy i wspieramy wspólnie. Dopasowanie - nie tylko kompetencyjne - ma dla nas bardzo duże znaczenie. Kiedy zespół dobrze współdziała, łatwiej jest wytwarzać oprogramowanie, za które czujemy się odpowiedzialni. Niesamowite oprogramowanie wiąże się z naszym biznesowym wyborem i focusem na tworzeniu oprogramowania dedykowanego branży medycznej. Chcemy dostarczać produkty, które mają znaczenie i pozytywny wpływ na otaczającą nas przestrzeń i ludzi. Stworzone przez nas oprogramowanie może pomagać w diagnozie chorób, wspierać ratowanie życia i pomagać medykom w pracy  -  to właśnie dla nas jest tym niesamowitym oprogramowaniem.

 

Kreują Państwo nowoczesną i elastyczną kulturę organizacyjną, która w centrum stawia pracownika. Zatrudniają Państwo Happiness Managera, którego zadaniem jest dbałość o pracowników i ich potrzeby. Proszę uchylić rąbka tajemnicy jakie są główne zadania Pani Ani i jak to rozwiązanie sprawdza się w Państwa firmie?

To w jaki sposób się opisaliśmy – że ludzie czują się u nas otoczeni opieką – to właśnie jest zadanie naszej Ani. Happiness Managerka dba o dobrostan pracowników, to często nie są skomplikowane rzeczy, ale takie codzienne, z którymi nasi pracownicy wiedzą do kogo się zgłosić. To osoba, do której trafiają wszelkie pytania, na które nasi pracownicy szukają odpowiedzi, ale też żale, smutki i marudzenia. Ania jest empatyczną osobą, do której pracownicy mają zaufanie. Potrafi ich wysłuchać i odpowiednio zareagować, jeśli jest taka potrzeba. Zakupy biurowe usprawniające pracę, benefity, kanały społecznościowe, w których pokazujemy jak się u nas pracuje, spotkania integracyjna firmowe i zespołowe – to jej obszar pracy. Nasze biuro jest dostępne po godzinach pracy dla wszystkich pracowników – jeśli ktoś chce się spotkać, zorganizować wieczór firmowy, pograć wspólnie w gry planszowe – jest taka możliwość i pomaga w ich organizacji właśnie Ania.

Systemowo, wprowadziliśmy Happiness Lab – wewnętrzny projekt badania zadowolenia, obejmujący indywidualne spotkania podczas, których pytamy jak pracownicy się u nas czują i co myślą o naszych firmowych działaniach. Regularne spotkanie 1 na 1, daje możliwość wyrażenia opinii, ale też buduje relacje, które są dla nas bardzo ważne. Jest też możliwość anonimowego wyrażenia opinii w ankiecie. Staramy się trzymać rękę na pulsie – chcemy reagować i stale doskonalić. Warto wspomnieć, że kiedy dołączają do nas nowe osoby, z doświadczeniem w innych firmach, podkreślają, że nie jest standardem wsłuchiwanie się w potrzeby, uczucia pracowników, rzadko bywają pytani o samopoczucie czy zdanie - u nas jest to codzienność.

 

Błędy diagnostyczne lub niewłaściwe leczenie to bardzo poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa zdrowia pacjentów, które mogą pojawić się w wyniku błędów w oprogramowaniu. Z tej perspektywy jakość oprogramowania nabiera zupełnie innego znaczenia. Czas i pieniądze mogą wycenić ludzkie życie. W jaki sposób minimalizują Państwo takie ryzyka?

Tutaj z pomocą przychodzą standardy i wymagania, których należy przestrzegać. One pomagają minimalizować ryzyka występowania błędów. Z jednej strony jeśli chodzi o całość naszej organizacji mamy odpowiednio wdrożony i dobrze zarządzany system jakości ISO 13485. W przypadku poszczególnych projektów mamy z kolei dodatkowe standardy związane z tworzeniem konkretnego produktu,  w tym: IEC 62304 oraz IEC 62366, które dotyczą projektowania, tworzenia i cyklu życia produktu.

Oczywiście błędy będą się pojawiać, dlatego niezwykłą rolą w zespole jest Quality Assurance, który jest odpowiedzialny za tworzenie różnych scenariuszy użytkowania oprogramowania i przewidywanie zdarzeń niepożądanych. Programista cieszy się jak coś stworzy, a tester ma wielką radość, kiedy znajdzie coś, co nie działa tak jak powinno. To dwie osoby, które blisko ze sobą współpracują i bardzo się wzajemnie cenią. Tester zabezpiecza programistę i uczestniczy w minimalizacji ryzyka wystąpienia błędów. W zespole projektowym zawsze obecna jest również osoba od regulacji medycznych, która wspiera proces  analizy ryzyka. W projektach zwłaszcza medycznych, które wiążą się z dużą odpowiedzialnością nie ma dróg na skróty, czasem po prostu trzeba poświęcić czemuś więcej czasu dla dobra całego projektu i bezpieczeństwa pacjentów, którzy będą tego oprogramowania używać.

 

W zeszłym roku otrzymali Państwo złoty laur w  Plebiscycie Supermeni Jakości. Czym jest dla Revolve wspomniana jakość?

Jakość to dla nas z jednej strony dobrze poukładany proces, który przebiega w zgodzie z odpowiednimi standardami. Z drugiej strony to nasz imperatyw, który mówi, że jako firma po prostu chcemy robić rzeczy jak najlepiej. Chcemy tworzyć produkty, które dobrze działają i których dobrze się używa – chcemy być dumni z naszej pracy, a nie chcemy się za nią wstydzić. Jesteśmy też przekonani, że dbając o naszą kulturę organizacyjną i naszych pracowników wspieramy właśnie jakość, na której nam zależy. Skupiamy się na ciągłym doskonaleniu i eliminowaniu tych elementów, które u nas w organizacji nie działają tak jak powinny.

 

W jaki sposób AI ma wpływ lub będzie mieć wpływ na producentów wyrobów medycznych i na Wasza firmę?

AI to temat obecnie bardzo eksploatowany. W wielu przypadkach to po prostu bardziej skomplikowane algorytmy niż sztuczna inteligencja. Są już z pewnością obszary w których AI ma potencjał i jest już wykorzystywana, na przykład w radiologii przy analizie obrazu. W moim przekonaniu z praktycznego punktu widzenia obszary wsparcia AI będą służyć odciążeniu medyków i pozyskaniu dla nich więcej czasu na pracę bezpośrednią z pacjentem. Jestem bardzo ciekawy, bo już sami analizujemy w jaki sposób „AI Act” czyli wymagania na poziomie europejskim wpłyną na branże medyczną. Jeśli chodzi o codzienną pracę programistyczną to z pewnością nowe technologie mają ogromny wpływ na proces. Programowanie jest dziś prostsze niż było to 10 czy15 lat temu. Te same systemy wymagały wyższych kompetencji i tworzyło się je dużo dłużej niż teraz. To co kiedyś wymagało 12 miesięcy pracy obecnie możemy stworzyć w 6 miesięcy w mniej doświadczonym zespole. Te zmiany mają oczywiście wpływ na branżę programistyczną. W przyszłości z pewnością będzie można wykorzystać algorytm AI do tworzenia oprogramowania, ale nie odpowiem w jakim to będzie stopniu, jeszcze na to za wcześnie. W mojej opinii będzie to narzędzie które będzie wspierać, a nie tworzyć za nas. Będzie to generowało zmianę ról w zespołach w których będzielmy potrzebować więcej osób zajmujących się np. testowaniem.

 

Realizują Państwo przeróżne projekty małe i te większe, czy może Pan się pochwalić z jakiego projektu Pan osobiście jest najbardziej dumny?

Szczerze to jestem dumny z każdego naszego projektu. Jestem bardzo szczęśliwy, kiedy docierają do nas nowi klienci z zagranicy i zaczynają z nami współpracę.  To jest dla mnie zawsze małe święto. Pierwszy projekt sprzedaje zespół sprzedaży i marketingu, a każdy kolejny u tego samego klienta, sprzedaje już zespół realizujący projekt, poprzez swoją pracę. W chwili obecnej mamy właśnie taką sytuację. Realizujemy bardzo ciekawy projekt dla klienta z Hiszpanii. Oprogramowanie skupia się na kobietach w ciąży i adresuje problem przedwczesnych urodzeń. Skończyliśmy pierwszy etap projektu i klient zaprosił zespół na kolejne 6 miesięcy współpracy z uwagi na świetną kooperacje. I to jest sukces tego właśnie zespołu, to bardzo miłe uczucie!

Jeśli miałbym wskazać natomiast jeden projekt to będzie to nasz pierwszy projekt medyczny zgodny z wymaganiami MDR. Jest to polski startup ABAStroke, który skupia się na osobach które ucierpiały na skutek udaru. Projekt przechodzi właśnie badania kliniczne i być może to będzie pierwszy cyfrowy lek w Polsce z pełnymi badaniami klinicznymi. To są fantastyczni ludzie, którzy tworzą aplikacje z misją i chęcią niesienia pomocy innym. Aplikacja będzie stanowić wsparcie w rehabilitacji osób po udarze. Czekamy z niecierpliwością aż projekt wejdzie do użytku. Mocno trzymamy za niego kciuki. To były nasze pierwsze doświadczenia stricte związane z MDR. Patrzymy na niego z dużym sentymentem. Obecnie, trwających projektów medycznych mamy cztery - to są klienci w Polsce, Hiszpanii, Szwajcarii i Norwegii. Mam również ogromną przyjemność zakomunikować, że dotarliśmy również na drugą stronę Kanału La Manche i rozpoczynamy właśnie nasz pierwszy projekt na wyspach, w Irlandii.

 

Dziękuję bardzo za rozmowę i ogrom inspiracji! Będziemy śledzić ABAstroke i trzymamy kciuki!

 

TÜV NORD Polska
ul. Mickiewicza 29
40-085 Katowice

Tel.: +48 32 786 46 46
biuro@tuv-nord.pl