Parszywa dwunastka.
Nazwa ta jest znana chyba wszystkim osobom zajmującym się obsługą sprzętu lotniczego i nie tylko. Mniej więcej trzy dekady temu, a dokładnie w 1993 roku pracownik nadzoru kanadyjskiego (TCCA) Goedon Dupont stworzył ją jako odpowiedź na serię wypadków. Od tego czasu dwanaście sytuacji lub stanów, które uznaje się jako odpowiedzialne za 80% zdarzeń lotniczych prowadzących do niewłaściwego działania samolotu i jego wyposażenia, weszły na dobre do kanonu nauczania czynnika ludzkiego w obsłudze. Z czasem powstały „warianty” bazowej parszywej dwunastki przeznaczone dla pilotów i załóg, pracowników lotnisk oraz kontrolerów ruchu lotniczego. Zagadnienia te można bez trudu odnaleźć w najważniejszych książkach i opracowaniach dotyczących czynnika ludzkiego, bez względu na to gdzie je wydano oraz czy jest to oficjalna publikacja władz lotniczych, czy też przedsięwzięcie komercyjne albo wewnętrzne konkretnej firmy.
Parszywa dwunastka to bardzo zwarte wyjaśnienie w/w stanów i sytuacji, kiedy sprawy typowe i nieskomplikowane zmieniają się w takie, które stają się powodem poważnych problemów i stresów, niekiedy prowadząc do wypadku lotniczego. Dodatkowym atutem tego narzędzia, bo to jest narzędzie do budowy bezpieczeństwa, jest fakt, że parszywa dwunastka nie działa tylko przez osiem godzin, czyli od początku do końca zmiany, ale przez cały dzień, w pracy, w domu i na ulicy lub w sklepie. Okazuje się, że definiowane przez nią stany i sytuacje spotykamy w życiu codziennym, w miejscach zupełnie z lotnictwem niezwiązanych.
I właśnie z tego powodu parszywa dwunastka jest taka ważna. Oprócz możliwości podniesienia poziomu bezpieczeństwa operacji lotniczych, bezpieczeństwa firm oraz bezpieczeństwa każdego pracownika tych firmy i osób postronnych, mamy też możliwość poprawienia dobrostanu naszego życia pozazawodowego. Możemy zmniejszyć liczbę błędów, które popełniamy na co dzień i osłabić zagrożenia, z którymi one się wiążą. To bezpośrednio prowadzi do ograniczenia stresów, których w dzisiejszych czasach wcale nam nie brakuje, i przez to do podniesienia jakości naszego życia. Mnie szczególnie interesuje „życie” parszywej dwunastki w innych branżach np. motoryzacja, kolejnictwo, ochrona zdrowia.
Aby skorzystać z tych w zasadzie darmowych „konfitur”, trzeba jednak dobrze znać każdy element parszywej dwunastki i konsekwentnie stosować się do wniosków i zaleceń, które z każdego z nich wynikają. To wymaga pewnej dyscypliny, ale jak pisaliśmy powyżej, opłaca się.
W takim razie czas na przywołanie poszczególnych sytuacji i stanów, o których mowa. Parszywa dwunastka to:
- brak komunikacji
- rutyna/pobłażliwość/samozadowolenie
- brak wiedzy
- rozproszenie uwagi/brak uwagi/dekoncentracja/roztargnienie
- brak współpracy w zespole
- zmęczenie
- brak zasobów
- presja
- brak asertywności
- stres
- brak ostrożności/Nieostrożność
- niestosowanie się do przepisów i wymagań/ułatwienia
Niby proste, niby wszyscy wiedzą, a okazuje się, że żyjemy jak poprzednio. A tak naprawdę wystarczy dołożyć nieco troski, nieco wiedzy i sporo więcej konsekwencji i wytrwałości, za to potem żyje nam się znacznie lepiej.
Jednak parszywa dwunastka to nie wszystko. Dochodzą nowe czynniki. Już teraz mówimy o wrednej piętnastce. Co zawiera? Będzie o tym w kolejnych odsłonach cyklu.
Zapraszam Państwa na podróż do fascynującego świata czynnika ludzkiego.